załęże
Niedziela, 28 czerwca 2009
· Komentarze(0)
Kategoria krótki wypad, sam
Słońce świeci, nie ma co marnować czasu, więc mały wypadzik. Dojechałem na Załęże i następnie żółtym szlakiem do momentu, kiedy napotkałem wielkie bagno, które było tak rozległe, że nie dało się go ominąć. Zarządziłem odwrót i jeszcze trochę pojeździłem ul.Potockiego i wróciłem do akademika zaglądając jeszcze nad żwirownię.
Co zauważyłem już ostatnio, kiedy byłem na Magdalence, szlaki są oznakowane na nowo, także jest o wiele łatwiej znaleźć własciwą drogę.
Mały rozjazd się przydał, bo za parę dni znowu jadę do domu porobić kilka fajnych trasek, w tym zaliczyć Chryszczatą.
Co zauważyłem już ostatnio, kiedy byłem na Magdalence, szlaki są oznakowane na nowo, także jest o wiele łatwiej znaleźć własciwą drogę.
Mały rozjazd się przydał, bo za parę dni znowu jadę do domu porobić kilka fajnych trasek, w tym zaliczyć Chryszczatą.