Wpisy archiwalne w miesiącu

Marzec, 2010

Dystans całkowity:432.33 km (w terenie 31.00 km; 7.17%)
Czas w ruchu:22:13
Średnia prędkość:19.46 km/h
Maksymalna prędkość:73.00 km/h
Liczba aktywności:11
Średnio na aktywność:39.30 km i 2h 01m
Więcej statystyk

poranny rozruch

Wtorek, 30 marca 2010 · Komentarze(0)
Kategoria 4 plus, sam
Z rana mały trening, najpierw do Niechobrza. Powrót do akademika, ale że był niedosyt to jeszcze na Magdalenkę.
I na koniec mnia baba za kierownicą zdenerwowała, bo zapipczała na mnie na pasach, jak miałem zielone. Ehh.

borek

Sobota, 27 marca 2010 · Komentarze(1)
Kategoria 4 plus
Rano ze sceny na plantach z ekipą rowery.rzeszów. W sumie pięciu chłopa. Trasa, jak to było planowane "lajcik".
Potem jeszcze troche po mieście z koleżanką, bo Borek wyniósł 30km, co było troche mało pedałowania dla mnie jak na sobote:)
I filmik jeszcze. Ja niestety nieujęty, choć 2 razy widać moje koło i nogę;P

przylasek

Czwartek, 25 marca 2010 · Komentarze(1)
Kategoria 4 plus, sam
Najpierw z rańca do Lidla po kask dla siostry, bo sobie na urodziny zażyczyła. Tam też spotkałem już wychodzacego ze sklepu Petroslava, który też dał się ponieść gorączce rowerowych zakupów. A potem, ze już od rana na rowerze byłem postanowiłem wybrać się troche dalej i tak mi poszło przez Racławówkę, Boguchwałę, kładkę, Przylasek i trochę jeszcze po plantach.

magdalenka

Środa, 24 marca 2010 · Komentarze(2)
Kategoria krótki wypad, sam
Rano słońce zaświeciło do okna to się zebrałem na rower. Po drodze napotkałem jeszcze pędzącego z góry Petroslava.

lubenia

Wtorek, 23 marca 2010 · Komentarze(0)
Kategoria krótki wypad, sam
Syzbki rozruch do Lubeni i z powrotem.

rozjazd

Niedziela, 21 marca 2010 · Komentarze(1)
Rozjazd po wczorajszym. Nogi nawet nie bolały, bardziej siedzisko. Po średniej można się domyślić, że albo jechałem z dziewczynami albo pod pionową góre. Jeździłem po plantach.

schron kolejowy Stępina

Sobota, 20 marca 2010 · Komentarze(3)
Kategoria >100, foto, GPS
Pierwsza część trasy z wiatrem w twarz. Żeby nie jechać ciągle głównymi urozmaiciliśmy sobie drogę dwoma podjazdami, co dobrze widać na śladzie.
Dojechaliśmy do Stępiny, gdzie jest ciekawy schron kolejowy. Potem mchcieliśmy wjechać na górę Chełm. Ale się nie udało. Nie udało się wjechać tylko musieliśmy się tam wysoindrać z rowerami na plecach, śnieg 10cm powyżej kostki skutecznie uniemożliwiał poruszanie się w inny sposób.
Powrót już tylko głównymi drogami. Wiatr w plecy, choć już trochę słabszy. Pod koniec miałem już małe kryzysy. Jednak jeszcze forma nie ta.
Więcej opisu i zdjęć u kompanów wyprawy Petroslava i Kundella.

Ślad:


Pstrągowa - podjazd w stronę Strzyżowa/Łętowni © Petroslavrz

Stępina - niemieckie schrony kolejowe © Petroslavrz

Stępina - Kundello21, Petroslavrz, Guniamaster © Petroslavrz

czasami więc inaczej się nie dało... © Petroslavrz

Góra Chełm - przerwa przed podjazdem do kapliczki © Petroslavrz

Góra Chełm (528 m n.p.m.) - kapliczka na szczycie © Petroslavrz


W kapliczce na górze, była księga wpisów. Oczywiście sie wspisalismy. Każdy ma swój adres z BS :D zdjęcie Kundello

deszczyk

Sobota, 13 marca 2010 · Komentarze(8)
Kategoria foto, krótki wypad, sam
Najpierw mieliśmy o 10 wyruszyć, ale deszcz nas zniechęcił. Potem siedziałem w akademiku i mi się nudziło, byłem już od rana nastawiony na rowerowanie to się zdecydowałem wyruszyć w samotną wyprawę. Deszcz dalej padał, ale strasznie nie zmokłem. Pod koniec tej krótkiej wyprawy buty już miałem całkiem przemoknięte, ale to pewnie dlatego, że odezwało się we mnie dziecko i musiałem wjechać w każdą kałużę:)
Trasa asfaltem do Budziwoja i nazad.

Kot szybkościowy