Wpisy archiwalne w kategorii

4 plus

Dystans całkowity:3148.09 km (w terenie 598.00 km; 19.00%)
Czas w ruchu:164:27
Średnia prędkość:19.14 km/h
Maksymalna prędkość:85.00 km/h
Maks. tętno maksymalne:194 (94 %)
Maks. tętno średnie:153 (74 %)
Suma kalorii:8321 kcal
Liczba aktywności:61
Średnio na aktywność:51.61 km i 2h 41m
Więcej statystyk

Po śniegu

Sobota, 28 stycznia 2012 · Komentarze(3)
Kategoria 4 plus, foto
O 9 przy przejściu czeakali już Kundello, Prozak i Łukasz. Mieliśmy jechać do Strzyżowa, ale trasa uległa modyfikacji i ostatecznie tam nie dojechaliśmy. Bałem się trochę o kondycję, bo dla mnie to rozpoczęcie sezonu, ale jakoś poradziłem.
Przy powrocie trochę wiatru było i zaczęło się robić trochę zimno w dłonie, zwiększona kadencja trochę przyspieszyła obieg krwi:P
W lesie jeszcze spotkaliśmy Konę, który kawałek nam potowarzyszył.
Niestety Łukasz zgubił błotnik, na wiosnę może się znajdzie:P
Kilka zdjęć i filmik od Pawła.






Humor dopisywał:D © guniamaster


inwentaryzacja

Niedziela, 23 października 2011 · Komentarze(0)
Kategoria 4 plus, sam
Kolejny wpis, którego brak wyszedł po inwentaryzacji.

magdalenka

Niedziela, 9 października 2011 · Komentarze(0)
Kategoria 4 plus, sam
Trwa uzupełnianie wpisów. Dołączam jakiś stary, który miałem na kartce oznaczony, jako magdalenka i spisane dane z licznika.

sobota spod sceny

Sobota, 20 sierpnia 2011 · Komentarze(0)
Kategoria 4 plus, sam
Przyjechałem o 7 pod scenę, ale nikogo nie było to wyruszyłem na samotną przejażdzkę. Niechobrz-Czudec-Siedliska.

Sołonka

Środa, 3 sierpnia 2011 · Komentarze(1)
Kategoria 4 plus, sam
Pojechałem do Sołonki zobaczyć, jak szybko da się zjechać. Wynik 85kmph. Teraz tylko kolarką tam pojechać i będzie ciekawy wynik.

żebrak

Piątek, 8 lipca 2011 · Komentarze(3)
Zamierzenie było takie, żeby zobaczyć, czy jest dobry przejazd z Turzańska do Kalnicy, aby móc udawać się krótszą trasą z Komańczy nad Solinę.
Żeby zminimalizować asfaltowy kilometraż od razu pojechałem szutrem i przez las wyjeżdzając koło klasztoru. Ten odcinek mocno mnie wstrzymywał, błota było miejscami po kolana.
Potem asfaltem do Rzepedzi i do Turzańska. Asfalt się skończył i wjechałem na polną drogę. Miałem 2 możliwośći i jak się potem miało okazać wybrałem tą gorszą, gdyż po tylu deszczach nie jechało się za ciekawie. Ale to co miałem sprawdzić sprawdziłem dokładnie. Jest tam dobry przejazd do Kalnicy.
Potem już trochę zaczęło brakować sił, pełne słońce, praktycznie zero wiatru. Ale na Żebraka się wyczołgałem. Potem długi zjazd, aż za długi, bo mnie trochę wytelepało. W drodze do Duszatyna czekały mnie 4 brody. Rzeka trochę podniosła poziom. Pierwsze 2 przeprawy o suchej nodze. W 3. prąd mnie zniósł z betonowych płyt i po kolana stałem w wodzie. Potem już na pełnej kur.ie jechałem przez wszystko co płynęło.
Błota tego dnia nie brakowało © guniamaster

Według mojej mapy: najwyższa dzwonnica w polskich Karpatach © guniamaster

Jezioro bobrowe koło Huczwic © guniamaster

Przełęcz Żebrak © guniamaster

Tutaj byłem jeszcze suchy © guniamaster

A tutaj już nie © guniamaster

boska dolina

Sobota, 11 czerwca 2011 · Komentarze(0)
Kategoria 4 plus, foto
O 10 zbiórka, niedaleko sceny na ławeczce, bo na scenie jakieś karateki trenowały. Lista obecności Artur, Dominik, Rafał.
Pogoda do jazdy bardzo dobra, choć ja sam trochę za grubo się ubrałem i czasem było mi za gorąco.
Średnią troszeczkę zwiększył pies, który nas gonił, w dodatku było pod górę.

Ślad Micia

Kilka zdjęć od chłopaków.
Artura:




Micia:
Na czarnym szlaku. © miciu222145

Koniec dnia zwieńczyło ognisko rowerowe, ale ze względu na zamiar spożycia alkoholu udałem się tam na nogach.

niedzielny spacerek

Niedziela, 5 czerwca 2011 · Komentarze(0)
Kategoria 4 plus, sam
Zajęcia skończyłem dopiero przed 13, więc już dość późno. Nie chciało mi się nigdzie dalej wyjeżdzać to standardowo na Magdalenkę, a potem kawałek czerwonym szlakiem. Przejeźdzając przez Handzlówkę zobaczyłem, że jest mecz to przystanąłem, bo piłkę lubię to trochę A klasy pooglądałem. 3 gole widziałem, w tym jeden udało mi się zarejestrować, co prawda niska jakość, bo miałem przestawione na aparacie, ale coś tam widać.
Potem jeszcze nabawiłem się mikrokontuzji. Jakimś cudem wypadły mi imbusy z torebki podsiodłowej i trafiły prosto w kostkę i kilka kropel krwi straciłem.

Bramka na 1:2 dla Handzlówki. Wynik końcowy 2:2

powrót

Niedziela, 29 maja 2011 · Komentarze(0)
Kategoria 4 plus, GPS, sam
Tygodniowa przerwa w pedałowaniu spowodowana to nauką to piwem. Ale teraz będzie więcej czasu to się nadrobi. Trasa jak na śladzie, na końcu rozjazd nad Wisłokiem.