Wpisy archiwalne w kategorii

GPS

Dystans całkowity:878.84 km (w terenie 120.00 km; 13.65%)
Czas w ruchu:39:27
Średnia prędkość:20.34 km/h
Maksymalna prędkość:72.00 km/h
Liczba aktywności:12
Średnio na aktywność:73.24 km i 3h 35m
Więcej statystyk

Szlakiem Leopolda Lisa-Kuli

Piątek, 11 listopada 2011 · Komentarze(0)
Kategoria 7 plus, foto, GPS
Zbiórka na statoilu pod millenium. Przyjechał tylko marektrek. Poczekaliśmy symbolicznie do 11:11, żeby podkreślić datę 11.11.11 i ruszyliśmy. Najpierw Magdalenka, a potem czerwonym szlakiem, do miejsca narodzin Lisa-Kuli, Kosiny.
Jechało się dość dobrze, czasem przenikliwy wiatr dawał się we znaki. Jak się zatrzymywaliśmy, szybklo nas wyziębiało.
W zasadzie to nie zmarzłem, ale czuję, że przy troszkę niższych temperaturach, spd pójdą w odstawkę, bo ochraniacze dużo dają, ale przy trochę większym mrozie stopa szybko zmarznie.
Ślad i zdjęcia od Marka.



Standardowe zdjęcie na Magdalence:) © guniamaster


W lesie było przyjemnie - nie wiało, ale liście wszystko przykryły i trzeba było ostrożnie jechać © guniamaster


Miejsce narodzin Leopolda Lisa-Kuli © guniamaster

Arran dzień pierwszy

Poniedziałek, 19 września 2011 · Komentarze(2)
Kategoria 7 plus, foto, GPS
Z samego rana spakowaliśmy się (ja i moja siostra Magda) i pojechaliśmy na pociąg. Z Edynburga do Glasgow. Z Glasgow mieliśmy od razu się przesiąść na pociąg do Ardrossan, ale zagubiliśmy się na stacji i musieliśmy poczekać na następny. Spowodowało to, że spóźniliśmy się na statek na wyspę i mieliśmy trochę czasu, więc pokręciliśmy się po okolicy.
Trochę wiało.
Potem załadunek na statek i przypływamy no Brodick. Pytamy w informacji, gdzie jest nasz nocleg, pani nam mówi i ostrzega, abyśmy uważali, jak będziemy jeździć, bo kierowcy tu są fatalni.
Zostawiamy bagaż i planujemy zrobioć pętelkę mniej więcej przez pół wyspy. Droga wiodła wzdłuż wybrzeża i spodziewałem się płaskiego profilu, jednak taki nie był. Nadciągające chmury zmusiły nas do skrócenia trasy, choć i tak deszcz nas dopadł. Jednak przy ok. 4 kilometrowym zjeździe do Lamlash dodawał adrenaliny, Kona tylny hamulec ma prawie wyłączony z użytkowania, przez zgiętą tarczę, i musiałem hamować tylko przednim, a serce bolało wolno jechać i ostro mknąłem po krętej dróżce.
Ostatecznie wróciliśmy prawie cali mokrzy.
Poniżej ślad z jazdy po wyspie, trochę km też zrobionych na dojazdy do stacji i statku.



Wyjazd ze statku © guniamaster

Takie widoki towarzyszyły © guniamaster

Magda i Holy Island © guniamaster

Uwaga wiewiórki © guniamaster

Magda stosowała się do oznaczeń na jezdni, dlatego czasem zostawała trochę w tyle © guniamaster

Ja a w tle latarnia i szpiczasta wyspa © guniamaster

Mała

Niedziela, 11 września 2011 · Komentarze(0)
Kategoria >100, foto, GPS
Zjawiłem się o 10 pod sceną, gdzie już czekali Artur i Jacek. Zmiana pierwotnego planu i jedziemy zobaczyć pomnik Jezusa trafionego przez piorun i krzyż milenijny.
Przyjemnie się jechało, choć pod koniec czułem zmęczenie.
Poniżej, zapożyczony od Artura, ślad i zdjęcia.







Reszta zdjęć

Puchar Uzdrowisk Karpackich

Niedziela, 14 sierpnia 2011 · Komentarze(1)
Nawet nie wiedziałem, że przez Czystogarb jedzie Puchar Uzdrowisk Karpackich. Przegapiłem wyścig, ale potem nabrałem ochoty na szosę i zrobiłem krótką przejażdzkę.

Wroczeń

Sobota, 23 lipca 2011 · Komentarze(1)
Kategoria >100, foto, GPS, spod pomnika
Miałem plan pojawić się pod sceną o 10, ale Paweł napisał, że planują dłuższy wypad i trzeba wstać o 8. Jako, że byłem głodny roweru wstępnie się zapisałęm, choć nie byłem przekonany, czy uda mi się wstać. Jak to już bywa, jak nie trzeba iść do pracy to się o 6 obudziłem, więc spakowałem plecak i pojechałem pod scenę. W sumie było nas 4 oprócz Kundello jeszcze Piotrek i Michał.
Wyjazd się udał, dość długi dystans, miałem jeden poważny kryzys już przed samym Rzeszowem. Zostałem z tyłu i postanowiłem jeszcze wstąić do sklepu, chyba już ledwo kontaktowałem bo nie zauważyłem, ani nie usłyszałem chłopaków siedzących 20metrów od drogi wołających mnie.
Dokładna relacja i mnóstwo zdjęć u Kundello. Kilka zdjęć zapożyczyłem poniżej.
Od niego też wziąłem ślad, który udało mu się naszkicować.



Zachowaj bezpieczny odstęp

Pod bardzo fajną serpentynkę


Szczyt zdobyty


Widać bydle w całej okazałośći


Miałem jeszcze małą przygodę, rozkuł mi się łańcuch, ale na szczęście tylko spinka się odpięła i w dodatku udało nam się ją znaleźć

trochę speca

Czwartek, 7 lipca 2011 · Komentarze(5)
Naoglądałem się Tour de France i nie mogłem się powstrzymać przed osiodłaniem Speca. Co prawda już przy zmienianiu opony, bo stara trochę łysa była, a detonator już czekał, nabawiłem się krwistej kontuzji. Łyżka wyskoczyła mi w pewnym momencie i nadziałem się na paznokieć kciuka drugiej ręki. Skutek taki, że paznokieć w 1/3 stracił kontakt z palcem, a wskazujący drugiej ręki zakrwawił mi pół roweru. No nic.
Pierwsze przekręcenie korbą i przypomnienie sobie tego uczucia. Lekkość wprowadzenia roweru w ruch jest fantastyczna. Zrobiłem krótki odcinek, ale wytelepało mnie porządnie.
Mało jeżdzę na szosie, ale na swoje usprawiedliwienie załączam poniżej zdjęcie dwóch znaków z najbliższej okolicy. Mam plan zabrać ten rower do Rzeszowa.
?
Jakość dróg w okolicy Czystogarbu © guniamaster

Łańcut, Leżajsk, Sokołów

Niedziela, 26 czerwca 2011 · Komentarze(1)
Kategoria sam, GPS, foto, >100
Wyjechałem o 10. Miało nie padać, choć chmury się czasem ciemne zbierały. Ostatecznie ani jedna kropla mnie nie dosięgnęła. Jechało się zaskakująco łatwo. Odcinek z Sokołowa do Rzeszowa już trochę gorzej z uwagi na kiepską jezdnię i wiatr w oczy. Jednak średnia nie spadła znacznie.
W Jasionce jeszcze zaczęła mnie wymijać rozciągnięta grupa około 7 kolarzy. Starałem się dotrzymać im tempa, ale było trochę ciężko. Na końcu jechała dziewczyna i ona mi nie uciekła. Na światłach chwilę porozmawialiśmy i się okazało, że jeżdzą regularnie w soboty i niedziele spod pomnika.
/

Dąbrówki - Pomnik Tolkiena © guniamaster


Leżajsk, Rynek © guniamaster

szukanie dojazdu do pracy

Wtorek, 7 czerwca 2011 · Komentarze(1)
Kategoria GPS, krótki wypad, sam
Chciałem znaleźć jakąś inną drogę do pracy niż przez Warszawską, ale się nie udało. W zasadzie to szukałem tej drogi, żeby rano autem korki omijać, ale asfaltu żadnego nie znalazłem, a polne drogi są przecięte przez budowaną autostradę, więc nawet rowerem się nie da inaczej jechać, niż główną drogą.
Początek jazdy z Asią i Kundello, bo ich spotkałem przy Staroniwie, jak jechali do serwisu.

powrót

Niedziela, 29 maja 2011 · Komentarze(0)
Kategoria 4 plus, GPS, sam
Tygodniowa przerwa w pedałowaniu spowodowana to nauką to piwem. Ale teraz będzie więcej czasu to się nadrobi. Trasa jak na śladzie, na końcu rozjazd nad Wisłokiem.

husów

Sobota, 21 maja 2011 · Komentarze(0)
10:00 pod sceną Rafał, Sebastian, Seweryn i Acek. Nikt więcej się nie zjawił, więc jazda. Najpierw Magdalenka i potem zjazd lasem do Albigowej. Tam chwilę odpoczynku pod sklepem i załapanie się na cukierki, które rzucili nam ludzie z przejeżdzającego wesela, nie ostatni raz tego dnia. Potem dość wymagający podjazd asfaltem, głównie z powodu wysokiej temperatury. Kolejna porcja weselnych cukierków i powolny powrót w stronę Rzeszowa, który pod sam koniec nabrał większego tempa z uwagi na dość ciemne chmury. Ostatecznie ja zdążyłem przed deszczem, choć ostatnie metry już zaczynało kropić i musiałem mocno deptać na pedały.
Trochę cienia © guniamaster

Ślad zapożyczony od Artura.