niedzielny spacerek
Niedziela, 5 czerwca 2011
· Komentarze(0)
Zajęcia skończyłem dopiero przed 13, więc już dość późno. Nie chciało mi się nigdzie dalej wyjeżdzać to standardowo na Magdalenkę, a potem kawałek czerwonym szlakiem. Przejeźdzając przez Handzlówkę zobaczyłem, że jest mecz to przystanąłem, bo piłkę lubię to trochę A klasy pooglądałem. 3 gole widziałem, w tym jeden udało mi się zarejestrować, co prawda niska jakość, bo miałem przestawione na aparacie, ale coś tam widać.
Potem jeszcze nabawiłem się mikrokontuzji. Jakimś cudem wypadły mi imbusy z torebki podsiodłowej i trafiły prosto w kostkę i kilka kropel krwi straciłem.
Bramka na 1:2 dla Handzlówki. Wynik końcowy 2:2
Potem jeszcze nabawiłem się mikrokontuzji. Jakimś cudem wypadły mi imbusy z torebki podsiodłowej i trafiły prosto w kostkę i kilka kropel krwi straciłem.
Bramka na 1:2 dla Handzlówki. Wynik końcowy 2:2