poranny rozruch
Wtorek, 30 marca 2010
· Komentarze(0)
Z rana mały trening, najpierw do Niechobrza. Powrót do akademika, ale że był niedosyt to jeszcze na Magdalenkę.
I na koniec mnia baba za kierownicą zdenerwowała, bo zapipczała na mnie na pasach, jak miałem zielone. Ehh.
I na koniec mnia baba za kierownicą zdenerwowała, bo zapipczała na mnie na pasach, jak miałem zielone. Ehh.