wzdłuż wisłoka
Piątek, 1 maja 2009
· Komentarze(1)
Kategoria sam, krótki wypad
Przejażdzka z Moniką. Tempo kobiece (kobiet, które nie startują w zawodach XC), Monika pewnie to przeczyta więc powiedzmy, że tempo było dobre, a średnia prędkość powinna pojaśnić, co miałem na myśli używając dyplomatycznego słowa "dobre".
W sumie dobrze działający na zmęczone mięsnie rozjazd wzdłuż Wisłoka do kładki i powrót przez Lisią Górę.
Diabeł mnie namówił, żebym lepiej ustawił całkiem dobrze ustawiony zacisk tylnego hampla. Tak ustawiłem, że przez całą wycieczkę mi tarcza dzwoniła. Popuszczałem i dociskałem śruby z 5 razy i, co mnie nie zaskoczyło, nie pomogło.
Na osłodę wygrałem Big Milka.
W sumie dobrze działający na zmęczone mięsnie rozjazd wzdłuż Wisłoka do kładki i powrót przez Lisią Górę.
Diabeł mnie namówił, żebym lepiej ustawił całkiem dobrze ustawiony zacisk tylnego hampla. Tak ustawiłem, że przez całą wycieczkę mi tarcza dzwoniła. Popuszczałem i dociskałem śruby z 5 razy i, co mnie nie zaskoczyło, nie pomogło.
Na osłodę wygrałem Big Milka.