Patria BF
Sobota, 21 listopada 2009
· Komentarze(4)
Kategoria 7 plus
Sobota, miało być troszkę wcześniej, ale wyjazd nastąpił mniej lub więcej o 1000. Ekipa 4-osobowa, ale towarzystwo doborowe. 2 Mateusze, kundello i Robert.
Było dośc ciepło ok 10 centów, ale przyodziałem ochraniacze na buty i grubsze rękawiczki. Zimowe rękawiczki doprowadziły, na podjeździe do Przylasku, znaczne spocenie dłoni, ale ochraniacze zapewniały komfort termiczny.
Po minięciu przylasku, pierwsza przygoda. Na wąskim zjeździe, trzeba było wyminąć konia ciągnącego wóz. Jechałem pierwszy i bez zmniejszania prędkości ominąłem zwierzaka, który się po tym manewrze trochę spłoszył i chciał przywitać resztę chłopaków swoimi kopytami, udało się jednak uniknąć śladów podkowy na czołach. Niemniej wprowadziło to nas w dobry nastrój.
Potem w stary dobry las w okolicach Hermanowej. Mateuszowi pechowo złapało się 2 razy kapcia. Następnie na Patrię bez niespodzianek i powrót do Rzeszowa już asfaltem, żeby się wyrobić na 1600.
3/4 załogi (zdjęcie Roberta)
Patria zdobyta (zdjęcie Roberta)
Było dośc ciepło ok 10 centów, ale przyodziałem ochraniacze na buty i grubsze rękawiczki. Zimowe rękawiczki doprowadziły, na podjeździe do Przylasku, znaczne spocenie dłoni, ale ochraniacze zapewniały komfort termiczny.
Po minięciu przylasku, pierwsza przygoda. Na wąskim zjeździe, trzeba było wyminąć konia ciągnącego wóz. Jechałem pierwszy i bez zmniejszania prędkości ominąłem zwierzaka, który się po tym manewrze trochę spłoszył i chciał przywitać resztę chłopaków swoimi kopytami, udało się jednak uniknąć śladów podkowy na czołach. Niemniej wprowadziło to nas w dobry nastrój.
Potem w stary dobry las w okolicach Hermanowej. Mateuszowi pechowo złapało się 2 razy kapcia. Następnie na Patrię bez niespodzianek i powrót do Rzeszowa już asfaltem, żeby się wyrobić na 1600.
3/4 załogi (zdjęcie Roberta)
Patria zdobyta (zdjęcie Roberta)