płasko
Sobota, 1 maja 2010
· Komentarze(0)
Wybrałem się wypróbować nowe siodełko. Jak na 2 i pół godziny jechało się wygodnie.
Trasa płaska po lesie. Profil jest rozwalony, nie było takich wzniesień.
Podczas jazdy najpierw to ja omało nie rozjechałem nieroztropnej kobiety, która odwrócona nie usłyszała, jak jadę i wyszła na drogę (muszę mniej smarować łańcuch, żeby skrzypiał). Ale udało się wyhamować. A już przy powrocie gość mi wyjechał z posesji na ścieżkę i dosłownie na milimetry przed nim przejechałem. Nie próbowałem hamować, bo bym i tak nie zdążył i bym się w niego wbił, więc uznałem, że lepiej będzie przejechać. Zresztą myślałem, ze gość się choć trochę rozglądnie, a nie będzie jechał na pałe.
Trasa płaska po lesie. Profil jest rozwalony, nie było takich wzniesień.
Podczas jazdy najpierw to ja omało nie rozjechałem nieroztropnej kobiety, która odwrócona nie usłyszała, jak jadę i wyszła na drogę (muszę mniej smarować łańcuch, żeby skrzypiał). Ale udało się wyhamować. A już przy powrocie gość mi wyjechał z posesji na ścieżkę i dosłownie na milimetry przed nim przejechałem. Nie próbowałem hamować, bo bym i tak nie zdążył i bym się w niego wbił, więc uznałem, że lepiej będzie przejechać. Zresztą myślałem, ze gość się choć trochę rozglądnie, a nie będzie jechał na pałe.
Przy wjeździe do lasu© guniamaster
Plecak, ja i kawałek rowera© guniamaster