wycieczka spod pomnika
Sobota, 9 maja 2009
· Komentarze(2)
Kategoria spod pomnika, 7 plus
O 10 pod pomnikiem. Było w sumie 5 osób plus ja. Pierwszy raz z tą załogą
pedałowałem, więc nie wiedziałem czego się spodziewać, ale widząc, że są tam też fulle nie martwiłem sie zbytnio o tempo.
Kamraci, zdjęcie Maćka
Reszta zdjęć z wyprawy w galerii Maćka.
Z Rzeszowa asfaltem do Malawy, a potem podjazd pod Magdalenkę.
Zbyt czesto nie bywam w tamtych terenach, więc dokładnie nie pamiętam, jak przebiegała trasa. Ale po Magdalence było sporo fajnych asfaltowych zjazdów przeplatanych niefajnymi podjazdami. Na pewno jechaliśmy koło Borówek, a potem znów wbiliśmy się na szuter i w las. Dużo było fajnych, szybkich zjazdów. Chwilę nawet podążaliśmy czarnym szlakiem.
Na asfalt wyjechaliśmy w okolicach Nieborowa i już dość zmęczeni wróciliśmy asfaltem przez Tyczyn do Rzeszowa.
Już do końca przestałem zawierzać pulsometrowi. Podczas nieco ponad 4 godzinnej wyprawy wyszło, że spaliłem 7616 kcal. Wątpię, żeby 2 plemiona Etiopczyków spaliło tyle przez tydzień.
Grzyby jeszcze nie rosną, ale w lesie można zbierać inne składowe runa. My znaleźliśmy 2 puszki żywca, które pospiesznie opróżniliśmy.
pedałowałem, więc nie wiedziałem czego się spodziewać, ale widząc, że są tam też fulle nie martwiłem sie zbytnio o tempo.
Kamraci, zdjęcie Maćka
Reszta zdjęć z wyprawy w galerii Maćka.
Z Rzeszowa asfaltem do Malawy, a potem podjazd pod Magdalenkę.
Zbyt czesto nie bywam w tamtych terenach, więc dokładnie nie pamiętam, jak przebiegała trasa. Ale po Magdalence było sporo fajnych asfaltowych zjazdów przeplatanych niefajnymi podjazdami. Na pewno jechaliśmy koło Borówek, a potem znów wbiliśmy się na szuter i w las. Dużo było fajnych, szybkich zjazdów. Chwilę nawet podążaliśmy czarnym szlakiem.
Na asfalt wyjechaliśmy w okolicach Nieborowa i już dość zmęczeni wróciliśmy asfaltem przez Tyczyn do Rzeszowa.
Już do końca przestałem zawierzać pulsometrowi. Podczas nieco ponad 4 godzinnej wyprawy wyszło, że spaliłem 7616 kcal. Wątpię, żeby 2 plemiona Etiopczyków spaliło tyle przez tydzień.
Grzyby jeszcze nie rosną, ale w lesie można zbierać inne składowe runa. My znaleźliśmy 2 puszki żywca, które pospiesznie opróżniliśmy.