przemyśl
Wtorek, 3 maja 2011
· Komentarze(1)
Pobudka o 5, zanim wstałem to rozpatrywałem pozostanie w łózku, ale jakoś się zwlokłem i o 5:45 byłem na pkp. Był już tam Acek, chwilę później zjawił się Tobol23. Czekaliśmy, ale nikt nie dojechał to poszliśmy kupić bilety i wsiadka do pociągu.
Dojechaliśmy do Przemyśla i koło 8 wyjechaliśmy w trasę. Było dużo terenu i trochę prowadzenia roweru, bo nie wszędzie dało się wjechać, a to z tego względu, że nie pojechaliśmy tak jak mieliśmy.
Moja kondycja jeszcze pozostawia trochę do życzenia i na 80km dopadł mnie mały kryzys, a na 81km poważny kryzys, który trwał tak do 100km. Ciężko się jechało, ale po jakimś czasie złapałem drugi oddech, siadłem na koło Tobolowi i już w miarę bez problemu dojechałem do Rzeszowa.
Relacja Artura i ślad.
Dojechaliśmy do Przemyśla i koło 8 wyjechaliśmy w trasę. Było dużo terenu i trochę prowadzenia roweru, bo nie wszędzie dało się wjechać, a to z tego względu, że nie pojechaliśmy tak jak mieliśmy.
Moja kondycja jeszcze pozostawia trochę do życzenia i na 80km dopadł mnie mały kryzys, a na 81km poważny kryzys, który trwał tak do 100km. Ciężko się jechało, ale po jakimś czasie złapałem drugi oddech, siadłem na koło Tobolowi i już w miarę bez problemu dojechałem do Rzeszowa.
Relacja Artura i ślad.
Wagon dla rowerów© guniamaster
Ostatnie poprawki przed jazdą - Przemyśl© guniamaster
Z mythosa się slick zrobił© guniamaster
Przedostatni posiłek i uzupełnianie płynów© guniamaster