Przypadkowo dowiedziałem się o akcji smsem z UM. Pogoda trochę anty, ale sporo osób się pojawiło, dokłądnie nie wiem ile, bo mam kłopoty z szacowaniem. Było trochę deszczyku, w pewnym momencie, trochę gradu, ale nikt nie narzekał. Losowano kilka nagród, nic nie wygrałem.
Przyszła pora na wymianę łańcucha. Niestety na starej kasecie już się nie przyjął. Trochę zaczęło przeskakiwać i po oględzinach nic nie wskazywało, że się dotrze. 5 i 6 była już mocno wyeksploatowana. Do kompletu dokupiłem jeszcze bloki, bo w starych to już mi noga wylatywała. Było ciekawie na pierwszych światłach, bo miałęm sprężyny skręcone w pedałach na maxa i przy nowych blokach trzymało dość mocno, ale się udało wypiąć, trzeba było trochę popuścić trzymanie. " title="kaseta 7600km" width="600" height="450" />
Dodałęm sobie 3 jazdy, bo nie chciało mi się robić 3 wpisów dla małych przejażdzek. Dodałem do siebie: 3 dystanse ->77,63km, 3 czasy ->3:48 no i 3 prędkości maksymalne, z których wyszło mi 117km/h, nie wiem, czy to tak powinno się obliczać:)
Rzeszowska Masa Krytyczna. Nawet sporo osób było. Wpis robię trochę z opóźnieniem to już nie pamiętam co się działo. Trochę zdjęć u Piotrka i Matajsena.
Bez porozumienia z lekarzem uznałem, że na dolegliwości kręgosłupa pomoże mi rower i w ramach tej kuracji kolejny rozruch. Trwa powolne odbudowywanie formy.
Pierwszy pozimowy ruch. Na początku było ciężko, po 500m miałem już dość, ale pojechałem dalej. W sumie pierwsze km były cięzkie bo pod wiatr, z powrotem było już lepiej. Ale widzę, że jest dużo do nadrobienia.