Rozjazd po wczorajszym. Nogi nawet nie bolały, bardziej siedzisko. Po średniej można się domyślić, że albo jechałem z dziewczynami albo pod pionową góre. Jeździłem po plantach.
Najpierw mieliśmy o 10 wyruszyć, ale deszcz nas zniechęcił. Potem siedziałem w akademiku i mi się nudziło, byłem już od rana nastawiony na rowerowanie to się zdecydowałem wyruszyć w samotną wyprawę. Deszcz dalej padał, ale strasznie nie zmokłem. Pod koniec tej krótkiej wyprawy buty już miałem całkiem przemoknięte, ale to pewnie dlatego, że odezwało się we mnie dziecko i musiałem wjechać w każdą kałużę:) Trasa asfaltem do Budziwoja i nazad.
Pogoda okazała się nawet łaskawa. Zimno, ale nawet słonecznie. Z Kundello ruszyliśmy w podróż. Czasem nawet lepiej jechało się lasem niż dorgą bo śniegu mniej i ziemia bardziej zmarznięta.
Wracam sobie wieczorową porą i z małego wzniesienia sobie mknę z V=33,5. Jadę ścieżkochodnikiem i widzę idzie kobieta po jednym kraju chodnika a kawałek za nią pis po drugiej stronie. Dużo miejsca miedzy nimi więc nie zmniejszając prędkości jadę pomiędzy. Nagle słyszę baba się drze i kilka metrów przed sobą widzę naprężoną smycz. Widmo spotkania głowy z chodnikiem przed oczami. Cisnę na klamki i udaje się wyhamować, ostatni metr już tylko na przednim kole jechałem, aż spadłem z siodła. Kobieta zaczęła mnie przepraszać, ale że ja jestem grzeczny i miły to powiedziałem, że nic się nie stało i zacząłem odjeżdzać, wtedy jeszcze ona zawołała do mnie: dobre ma pan hamulce! To mnie podbudowało i wróciłem już do akademika.
Najpierw obejrzeć TdP, co nie trwało za długo a potem pojechałem pod Reala, gdzie miałem się spotkać z Anią. Oczywiście informacja "bedę za parę minut pod Realem i poczekam na Ciebie" nie wzruszyła jej za bardzo i znalazła jeszcze czas, żeby pojechać do koleżanki i sobie z nią pogadać, a ja jak debil jeździłem w kółko po parkingu. No, ale w końcu udało się wyjechać na całkiem przyjemną przejażdzkę.
I jeszcze zdjęcie rowerzystki, trochę rozmazane, bo miała specjalne buty szybkościowe, dzięki którym osiągała zawrotne prędkości (co widać po średniej) i moja lustrzanka nie mogła jej ostro złapać:D