Wpisy archiwalne w kategorii

4 plus

Dystans całkowity:3148.09 km (w terenie 598.00 km; 19.00%)
Czas w ruchu:164:27
Średnia prędkość:19.14 km/h
Maksymalna prędkość:85.00 km/h
Maks. tętno maksymalne:194 (94 %)
Maks. tętno średnie:153 (74 %)
Suma kalorii:8321 kcal
Liczba aktywności:61
Średnio na aktywność:51.61 km i 2h 41m
Więcej statystyk

trzciana

Poniedziałek, 12 kwietnia 2010 · Komentarze(0)
Kategoria 4 plus, sam
Do trzciany okrężnymi drogami. Troche wieje nudą na moim blogu, trzeba będzie zdjęcia dodawać.

bukowica

Piątek, 2 kwietnia 2010 · Komentarze(0)
Kategoria 4 plus, sam, z Czystogarb
Skoro w piątek tylko była pogoda na tych świętach to szkoda było nie wykorzystać.

poranny rozruch

Wtorek, 30 marca 2010 · Komentarze(0)
Kategoria 4 plus, sam
Z rana mały trening, najpierw do Niechobrza. Powrót do akademika, ale że był niedosyt to jeszcze na Magdalenkę.
I na koniec mnia baba za kierownicą zdenerwowała, bo zapipczała na mnie na pasach, jak miałem zielone. Ehh.

borek

Sobota, 27 marca 2010 · Komentarze(1)
Kategoria 4 plus
Rano ze sceny na plantach z ekipą rowery.rzeszów. W sumie pięciu chłopa. Trasa, jak to było planowane "lajcik".
Potem jeszcze troche po mieście z koleżanką, bo Borek wyniósł 30km, co było troche mało pedałowania dla mnie jak na sobote:)
I filmik jeszcze. Ja niestety nieujęty, choć 2 razy widać moje koło i nogę;P

przylasek

Czwartek, 25 marca 2010 · Komentarze(1)
Kategoria 4 plus, sam
Najpierw z rańca do Lidla po kask dla siostry, bo sobie na urodziny zażyczyła. Tam też spotkałem już wychodzacego ze sklepu Petroslava, który też dał się ponieść gorączce rowerowych zakupów. A potem, ze już od rana na rowerze byłem postanowiłem wybrać się troche dalej i tak mi poszło przez Racławówkę, Boguchwałę, kładkę, Przylasek i trochę jeszcze po plantach.

nocą

Poniedziałek, 23 listopada 2009 · Komentarze(0)
Kategoria 4 plus, ciemku
Nocna jazda do Bratkowic i z powrotem z kundello.

dużo osób, dużo błota

Sobota, 14 listopada 2009 · Komentarze(1)
Kategoria 4 plus
1200 spod Arcusa dość liczną ekipą (5 osób, w tym kundello i miciu) zaczęliśmy pedałować.
Najpierw trochę asfaltu na rozgrzewkę, a potem już mniej utwardzone dróżki. Czerwonym szlakiem do krzyża w Niechobrzu. Trochę błota było, ale nie było straszne w porównaniu do tego co mieliśmy potem spotkać w lesie.
Po oddaleniu się od krzyża i wjechaniu w teren obrośnięty drzewami rowery i my sami zaczęliśmy się maskować ziemio-wodną breją. Już mi nawwet nie zależało, że będę cały brudny tylko napędu trochę żal.
Zjazd do Czudca, gdzie po chwili spotkaliśmy azbesta. Spory kawałek z nami popedałował.
->Babica->Siedliska. Tam peleton się trochę rozerwał i pod OSP zarządziliśmy mały postój. Pan strażak mył akurat karcherem swój wóz i okazało się, że był na tyle miły, że pozwolił nam umyć i nasze rowery, czym zaoszczędziliśmy trochę wody u kundella dziewczyny.
Na czystym rowerku już przyjemniej i stosunkowo bezwysiłkowo powrót do Rzeszowa.

Dzisiejsi towarzysze. © miciu222145



Jeszcze czysty zdjęcie Roberta


Pod krzyżem zdjęcie Roberta


W lesie zdjęcie Roberta

Trasa

błoto

Niedziela, 18 października 2009 · Komentarze(1)
Kategoria 4 plus
Miało być nas więcej, ale niestety pod Arcusem w niedzielny poranek zjawiliśmy się tylko ja i kundello. Najpierw po powerbary do biedronki i już w drogę.
Trochę chur się nazbierało, ale nie takich, co by z nich padało, towarzyszyła nam jedynie lekka mżawka.
Jechaliśmy przez Niechobrz do lasów w okolicach Czudca. Tam zaczęło się trochę błota, może nawet więcej, niż trochę. Dodatkowo było pełno połamanych gałęzi, które trzeba było zgrabnie omijać. No i oczywiście było też jeszcze sporo śniegu, co ukazują załączone obrazki.

Śniegu nie brakło


Kundello zachowywał się grzecznie, chociaż cały czas grzebał w nosie:P

Woda spod kół trochę zmoczyła mi buty a wiatr przy zjazdach skutecznie przewiewał siateczke w butach. Palce u stóp mi kostniały. Na postoju na przystanku wpadłem na ratujący czucie w stopach pomysł. Wygrzebałem ze śmieci 2 worki i przytrzymałem rzepem na bucie. Wiatr już mi był niestraszny.

Skład ocieplaczy


+5 do ciepła, -10 do wyglądu


W pełnym opancerzeniu

Powrót już w komfortowych warunkach, jeśli chodzi o ciepłotę organizmu.
Na koniec mycie welocypeda, żeby błoto nie odpadało na łóżko:P

Jest trochę fleja nie zawsze się po przejażdzce umyje

Trasa

las po raz drugi

Sobota, 10 października 2009 · Komentarze(0)
Kategoria 4 plus
Ekipa spora się spod Arkusa wybrała, bo jakby nie patrzeć 5 osób co można uznać za mały tłum. Jechaliśmy do lasku, który obczajaliśmy tydzień wcześniej z kundello. Tym razem poszło o tyle sprawniej, ze nie musieliśmy przedzierać się przez tyle krzaków.
Zaliczyłem małe OTB w lesie, ale nic mi się ie stało, znaczy teraz boli mnie noga, ale amputacja na razie chyba nie jest konieczna, kierownica się troche skrzywiła, ale dała się naprostować bez użycia narzędzi. Za to yazoorjuż sobie dobrze poleciał do rowu na asfaltowym zjeździe. Ale i jemu za wiele się nie stało.
Jeszcze fotaka ekipy

Trochę więcej zdjęć u petroslavrz

las

Niedziela, 4 października 2009 · Komentarze(0)
Kategoria 4 plus
Niedzielny wypad do lasu. Trochę momentami wiało, w twarz, szczególnie na dojeździe do Przylasku, ale jak już się wjechało do lasu to cisza i spokój. Cisza to może za dużo powiedziane, bo troche ryku silników motorów dało się słyszeć.
Było też trochę błądzenia. Może nie tyle błądzenia, bo z pomoca przychodził trekbuddy, ale nie zawsze poruszaliśmy się przejezdną ścieżką:D
A oto kilka fotek z wyjazdu

Podejście


Team


Ciemnego lasu było dużo


No i nasi koledzy

A tu jeszcze ślad